Herb rodu
Herb pochodzi z okładki książki Rafała Kowalskiego Dzieje rodu hrabiów von Ballestrem na Górnym Śląsku w latach 1798-1945, Muzeum Miejskie im.M.Chroboka
w Rudzie Śląskiej, Ruda Śląska 1998.

    Pławniowice
   

>>FOTOGRAFIE
Krystyny i Joachima Filusz>>

Hrabia Franciszek
von Ballestrem

(tekst źródłowy przepisany z maszynopisu
-  autor
nieznany)

Stary ród savoyski hrabiów Ballestrem di Gastellengo przybył do Prus przez Giovaniego Baptistę Angelo hr. Ballestrem, który wpierw był oficerem
w służbie Sardynii, w roku 1742 wstąpił do armii Fryderyka Wielkiego i w walce pod Pragą, jako major, został ranny. Przez małżeństwo z najstarszą córką barona von Stechow, pana na Plewniowicach, Rudzie i Biskupicach, po wymarciu męskiej generacji rodu Stechow, posiadłość przypadła hrabiemu Ballestrem.
Wnukowi Giovaniego Karlowi Wolfgangowi (1801-1879) i jego żonie Bercie, córce pułkownika Karla von Leithold, urodził się w Plawniowicach
w roku 1834 jako ich jedyne dziecko syn Franciszek. Wychowany w domu rodzicielskim, następnie uczył się
w szlacheckim konwikcie we Lwowie
i gimnazjum katolickim w Głogowie. Przez 2 lata uczęszczał do Zakładu Jezuickiego w Namur, a następne 2 lata poświęcił studiom w zakresie górnictwa na akademii w Lüttich. W roku 1855 wstąpił do służby wojskowej. W wojnie niemiecko-francuskiej zdobył odznaczenia. W ostatniej wojnie miał również możność wykazania swoich zdolności. Na skutek upadku z konia wycofał się z wojska, odznaczony wieloma orderami. Ożenił się z hrabianką Jadwigą von Saurma-Jeltsch w roku 1858. Z małżeństwa tego urodziło się
6-ciu synów i trzy córki.
Walka kulturalna (kulturowa) wywarła na młodego, zapalonego hrabiego, pochodzącego z głęboko wierzącej rodziny katolickiej, silny wpływ. W latach siedemdziesiątych XIX w. jeździł po kraju umacniając partię Centrum. Popierał działalność i prawa kościoła. Za swoje zdecydowanie musiał "odpokutować" - na 7 tygodni osadzony został w twierdzy w Głogowie.
W 1872 r. wybrany został do parlamentu - Reichstagu, z okręgu Opole. Mandat piastował do 1906, z 5-cio letnią przerwą. Już w 1872 r. brał udziałw debacie na temat praw Jezuitów, stając ostro wobec przeciwników "wielkodusznych przyjaciół"
i "czcigodnych nauczycieli". Twierdził, że dzięki Jezuitom wpływ socjaldemokratów na Śląsku został osłabiony. Nawet był moment, że naraził się Bismarckowi. Jednak w mowie, jako prezydent Reichstagu poświęcił temu wielkiemu mężowi stanu wiele dobrych słów, tak że stosunki między obydwoma wielkimi politykami ułożyły się.
Ballestrem wnet zaliczany był do najbardziej uznawanych przywódców partii Centrum. Na zjeździe katolików niemieckich, jako przewodniczący wykazał niezmierny talent i takt przy rozwiązywaniu wielu trudnych kwestii. Wg świadków swoje zadanie jako przewodniczący wypełniał znakomice.
Jako działacz partii Centrum kierował ruchem katolickim na Śląsku pewną ręką, nawet po zakończeniu wojny kulturalnej. Jego kultura, wiedza, wielkoświatowe obycie sprawiały, iż był otoczony uznaniem i szacunkiem. Jego udział w komisjach do spraw rzemieślniczych i robotniczych przyczynił się do ich pozytywnego załatwienia.
Jako członek Izby Poselskiej z okręgu Bytom i Tarnowice był nadal "parlamentarnie" czynny (politycznie?).
W wieku 64 lat został wybrany prezydentem Reichstagu. Jego rzutkość
i humor pomagały mu w działaniu, Jego dewizą, zapisaną w złotej księdze stulecia było: "Czyń dobrze, nie lękaj się nikogo, ale naprawdę nikogo, ani na górze, ani na dole".
Wobec cesarza zachowywał "dworski szacunek", znaczy to, że wbrew nowym prądom, był w stanie szacunek odczuwać. W roku 1906, gdy Büllow, bez porozumienia rozwiązał Reichstag, Ballestrem wycofał się.
Wielkie były jego zasługi wobec tronu
i ołtarza. Był członkiem parlamentu prowincjalnego z okolic Gliwic i Zabrza, posiadał Krzyż Maltańki i wiele innych odznaczeń. Papież Pius IX obdarzył go godnością w Watykanie, od króla otrzymał tytuł "excelentia".
Na Śląsku hrabia Ballestrem posiadał rozległe włości (40000 mórg) i kopalnie węgla kamiennego, które doprowadził do rozkwitu. 3 kopalnie zmodernizował do tego stopnia, że należą do najlepszych
w okręgu górnośląskim. Przyczynił się również w znacznym stopniu do rozwoju handlu i komunikacji. Do swoich robotników miał "patriarchalny" stosunek. Tworzył dla nich domy wypoczynkowe, domy wczasowe dla dzieci, szkoły
w lesie, domy opieki dla wdów, dla robotników domy mieszkalne, szpitale, biblioteki, kasyna, kasy oszczędnościowe i zapomogowe.
Gdy hrabia Ballestrem zmarł 23 grudnia 1910, Niemcy okryły się żałobą po zgonie wybitnego polityka, a Śląsk - po jednym z najlepszych swoich synów.
 

Krótka historia pławniowickiego pałacu

        Niedaleko jeziora, niemalże w sercu wsi stoi okazały obiekt – perełka tutejszych ziem – trójskrzydłowy pałacyk (pierwsza wzmianka
o zabytku datuje się na 1364 r., wymieniając niejakiego Marcusa de Plawniowitz jako właściciela ówczesnego obiektu) rodu Ballestremów (niemieckiej rodziny pochodzenia włoskiego), rezydującego w dobrach pławniowickich od 1748 r. Wtedy to Giovanni Battista Angelo Ballestrero di Castellengo poślubił Elżbietę Marię Augustę, córkę Franciszka Wolfganga von Stechow, dotychczasowego właściciela tutejszych dóbr. Ballestremowie dorobili się olbrzymiej fortuny przekształcając majątek ziemski w udziały w spółkach przemysłowych. Swój obecny stan pałac zawdzięcza przebudowie w latach 1882 – 1885. Wówczas obiekt przystosowano do pełnienia funkcji siedziby rodowej. Hrabia Franciszek II Ballestrem zlecił wykonanie projektu mistrzowi budowlanemu Konstantynowi Heidenreichowi z Kopic koło Grodkowa. Nowy pałac „wchłonął” zabudowę z roku 1737, wzniesioną przez Zygmunta Mikołaja von Goerz. W swojej siedzibie Ballestremowie przebywali do 1945 r., kiedy to ówczesny zarządca – hrabia Mikołaj Ballestrem musiał opuścić pałac, uciekając przed Armią Czerwoną. O ile sama wojna nie zniszczyła obiektu, późniejsze losy znacznie nadwerężyły jego kondycję. Po stacjonującym w pławniowickich dobrach marszałku Iwanie Koniewie pozostały jedynie zdewastowane meble i zniszczone wnętrza. Zniknęło cenne wyposażenie z niepowtarzalnymi kolekcjami porcelany, sreber i naczyń. Po II wojnie światowej w pałacu mieszkały siostry sakramentki, obecnie mieści się tutaj Dom Rekolekcyjny Diecezji Gliwickiej.

 Poza pałacem warto zobaczyć: 

  • odnowioną kaplicę, piękną neogotycką madonnę na dziedzińcu oraz mozaikę przedstawiającą św. Floriana polewającego pałac pławniowicki, chroniąc go w ten sposób przed pożarem, a także odnowiony pomnik Franciszka II von Ballestrema,

  • park, w którym można odnaleźć 23 gatunki krzewów i 40 gatunków drzew (klony, jesiony czy lipy oraz egzotyczne: miłorząb japoński, cypryśnik błotny i kolekcję magnolii),

  • zabytkowy spichlerz z 1888 r.

 Legenda:


        Z pławniowickim pałacem związana jest piękna, romantyczna historia niewiernej żony, która czekając na swojego młodego męża, uległa umizgom złego sługi. Młody mąż niedługo po ślubie wyjechał na wojnę, zostawiając w pławniowickim pałacu młodą i zakochaną żonę. Mijały lata
a mąż nie wracał. Stęskniona dziewczyna uległa namowom sługi i zdradziła małżonka. Szybko przyszło opamiętanie i niewierna kobieta postanowiła żałować za swoje winy w przypałacowym kościele. Kiedy tylko weszła do świątyni, rozdzwoniły się dzwony a mury kościoła zapadły się w niwecz, zabierając ze sobą grzeszną niewiastę. Niebawem z wojennej tułaczki wrócił do domu stęskniony mąż. Na miejscu pałacu zastał zgliszcza. Na pamiątkę złego czynu, podobno tylko w Wielkanoc, spod ziemi dochodzi czasem głos dzwonów, które płaczą nad losem nieszczęśliwych małżonków!











Fotografie zaczerpnięte ze strony http://www.powiatgliwicki.pl/dokument.php?dzial=1378&id=1285